Tatry Zachodnie
   
Tadeusz Miciński (1873-1918)

Nietota. Księga tajemna Tatr
Na Hali Miętusiej 

Mgły się suwają nad czarnym borem -
krople padają z drzew -
słyszę daleki słowiczy śpiew
w sercu mym chorem.

Na niebie groźne mroczne chmury - we mgłach mój nieznany szczyt -
ptak we mnie śpiewa złotopióry:
już świt! już świt!

W Kościeliskiej

Niebo tak modre, jak myśl Zbawiciela,
gdy potępieńców wyciągał z otchłani -
od ziemi jakaś nas przepaść rozdziela - a nad przepaścią my dwoje zbłąkani.

Serce mi pęka - a nikt czemu? nie wie.
Wiwian mi zwieścił: tęsknota za niczem!
Siedzę na drodze, zasłuchany w śpiewie,
który o szczęściu mówi mi zwodniczem.

Leśne zielone kałuży zwierciadło,
jak przez Chrystusa odpuszczone winy -
widzę mej duszy niezmierne mokradło
i wiary mojej ognik złoto-siny.

Życie aniołów tętni w każdej trawie,
marząc o gwiazdach, umierają w chuci -
tych gór olbrzymy do ziemi przykuci -
o księżyc, księżyc śmierci wschodzi zbyt jaskrawie!


 

Dolina Kościeliska
"...Niebo tak modre, jak myśl Zbawiciela,
gdy potępieńców wyciągał z otchłani..."

Dolina Kościeliska, fot. Pacyfka

Kazimierz Przerwa-Tetmajer (1865-1940)

Z Kasprowskiego Wierchu

Brązowozłotym liściem błyszczą się skorusze
głęboko w zagęstwionej Wierchcichej dolinie;
wkoło gładkich uboczy olbrzymie pustynie,
okryte przez pożółkłozłotej trawy plusze.

Wiatr. Huczą zamgławione nad wierchami głusze,
słońce ma blask ołowiu - - wtem z południa płynie
biały, podarty obłok - rozwiał w chmur głębinie
olśniewających blasków pełne pióropusze.

W śnieżnomodro-ognistych barw fosfor się mieni,
pali się na powietrzu i jak szmat płomieni
wznosi się i zwisa wśród otchłani mglistej.

A od północy błękit krysztalno-przejrzysty,
cud błękitu! w mgieł wpłynął sine fijolety
i objął w blask dalekich gór złociste grzbiety.

 



"...gładkich uboczy olbrzymie pustynie,
okryte przez pożółkłozłotej trawy plusze..."
Zbocza Doliny Wierchcichej, po lewej Kasprowy Wierch
fot. Pacyfka
Zbocza Doliny Wiechcichej

Maria Morstin-Górska (1894-1972)

Czerwone Wierchy 

Doszliśmy, jesteśmy na szczycie,
w błękicie,
wpatrzeni w góry, doliny, rozpadliny,
ścielące się przed nami jak rozłożona mapa,
co szarzeje na grzbietach a w miejscu lasów się zieleni...
ty wskazujesz, wymieniasz uczenie:
Krywań, który się wznosi jak wyśniony mit,
Hruby Wierch, Rysy, Mięguszowiecki Szczyt -
a tam znów Zakopane, Obidowa
i Galicowa Grapa -
a ja jestem tak niebem bliskim upojona
i pędem wichrów zuchwała,
iż mi się wydają te imiona
jako miłości słowa,
te właśnie, których zawsze czekałam,
których byłam najbardziej spragniona...


 

Krywań
"Krywań, który się wznosi jak wyśniony mit..."
fot. Pacyfka


 
Piotr Budzyna (ur. 1965)

* * * 

Wieczór osiada nad łagodnymi kopami Tatr Zachodnich. Rześkie powietrze przepełnione jest zapachem budzących się do życia traw i ziół. Wokół nastała cisza. Ludzie zeszli już dawno z Długiego Upłazu w doliny. Tylko szczyty głaskane są ostatnimi promieniami zachodzącego słońca. Łagodna, dość wyniosła kopa Wołowca stoi dumna z tego,  że spoczywają na niej ciepłe  dłonie zachodzącego słońca. Gdzieniegdzie białe języki śniegu gładzą i chłodzą jego północne zbocza.


 

Wołowiec
Wołowiec, fot Piotr Budzyna
kongresonkol.io.gliwice.pl/piotr/

Tatry wzywają | Morskie Oko | Wędrówka przez Siklawę, Zawrat, Rysy i Gerlach | Gerlach, Rysy, Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem | Dolina Gąsienicowa | Dolina Pięciu Stawów Polskich | Zawrat | Tatry Zachodnie | Giewont | Ciemne Smreczyny | Dolina Jaworowa | Dolina Mięguszowiecka | Hruby Wierch | Szczyty | Przepaście | Stawy | Drzewa | Pory roku | Szczęście | Wspinaczka | Zamarła Turnia | Śmierć | Smutek | Nic ponad Tatrami  
Strona główna | Spis treści | Spis autorów i tytułów | Bibliografia