Adam Bielecki (ur. 1910)
Przez Świstówkę
Trzeba iść w lewo,
podciąć ukośnie kosówki i ostatnie limby.
Grozi deszcz.
Z góry
piękne byłoby Morskie Oko gdybyśmy mieli słońce.
Juhas krzyczy w przestrzeń odartą z widoku
twardy na mgle jak kamień na asfalcie.
Dyrygując harmonią krowich dzwonków
wyraźny i propagandowy
nieruchomieje na oglądanym onegdaj plakacie.
[Z tej uboczy ześliznął się narciarz
w strzępach w kryptę żlebu].
Jeszcze kilka zakosów strącić między głazy z echem
Ostrożnie!
Przepaść 300m.
Potok rozbija się o las.
Ale tam,
patrzaj!
Wysoko
związane postronkiem Siklawy
na szarej tacy deszczu:
Pięć Stawów.
|